W gdyńskim klubie Pokład [03.02.2019] odbył się charytatywny koncert w ramach wydarzenia „Ratujemy Sławka Łubę”. Przed występem Lecha Janerki i jego zespołu na scenie pojawiły się grupy: Kiev Office, FUZZ i Golden Life. Wydarzeniom towarzyszyły liczne licytacje, z których dochód przeznaczony był na pokrycie kosztów terapii Sławka Łuby – organizatora wielu koncertów, ważnej postaci życia kulturalnego Trójmiasta.
Podobnie jak zeszłoroczny październikowy występ w Poznaniu, koncert w Gdyni został zainaugurowany przez kawałek „Zero zer”, który pochodzi z z albumu „Fiu fiu…” wydanego w 2002 r. Cała setlista koncertu Lecha Janerki znajduje się tutaj. W porównaniu z koncertem poznańskim występ był bardziej kameralny – pod samą sceną znajdowało się około 40 osób, drugie tyle mogło siedzieć przy stolikach w części barowej. Oprawie koncertu towarzyszyło też nieco bardziej dynamiczne oświetlenie sceniczne.
Występ Lecha Janerki, dawnego lidera grupy Klaus Mitffoch, rozpoczął się po godzinie 21 i trwał równe 80 minut. Skład zespołu jest od kilku lat niezmienny, oprócz wokalisty grającego na basie stanowią go: Bożena Janerka (wiolonczela), Bartosz Straburzyński (gitara, chórki) oraz Michał Mioduszewski (perkusja).
Gitarzysta Bartosz Straburzyński to ceniony autor muzyki filmowej. W przeszłości członek nieco zapomnianej zimnofalowej wrocławskiej kapeli – Zulu Land Natalu, w której był gitarzystą. Grupa wystąpiła w Opolu na Debiutach 87. Muzyk współpracuje z Lechem Janerką od 1991 r., czyli od albumu „Ur” (formalnie wydaną jako „Lech Janerka & The Dinghy”). Gitarzysta jest autorem słów do dwóch piosenek z tego albumu. Ponadto ciekawostką jest fakt, że muzyk odpowiadał za realizację i mastering dwóch płyt zespołu KSU z lat dziewięćdziesiątych. Były to albumy „Bez prądu”, (1995) oraz „Moje Bieszczady” (1994). Perkusista Michał Mioduszewski gra z zespołem Lecha Janerki od 2005 r., czyli od albumu „Plagiaty”. Wcześniej występował m.in w grupach: No! No! No! czy Indukti.
Lech Janerka z zespołem podczas koncertu w gdyńskim klubie Pokład
Comments by GRZ