Neon w polskim filmie – 10 motywów
Neony – nieodłączne elementy krajobrazu polskich miast w okresie PRL-u, pojawiły się w wielu rodzimych produkcjach. Bardzo subiektywna lista dziesięciu filmów, zrealizowanych w kolorze, wraz ze screenami, w których występują 'reklamy’ neonowe. Dziś można by je potocznie nazwać „starymi neonami”. Część opisywanych filmów jest uznawana przez krytyków za klasyki polskiego kina, a kilka z nich jest nieco bardziej alternatywna i nieznana szerszej publiczności. Niewątpliwie filmem, który posiada najwięcej ujęć z neonami jest „Nie lubię poniedziałku” wg. reżyserii Tadeusza Chmielewskiego. Reżyser utrwalił je w końcowych scenach na głównym planie. W wielu filmach neony są tylko dodatkiem, elementem scenografii, który wprowadza do scen dodatkowy klimat.
W jednym z odcinków „07 Zgłoś się” zatytułowanym „Rozkład jazdy” z 1978 r. porucznik Borewicz (Bronisław Cieślak) rozwiązuje zagadkę morderstwa w hotelu turystycznym z ciekawym neonowym logo. W następnych scenach podczas przyjazdu milicji można zauważyć oryginalne kolorowe neonowe oświetlenie sufitu przy wejściu do obiektu. W serialu pojawia się dużo krajobrazów polskich miast z lat 70 i 80 ze szczególnym uwzględnieniem aspektu polskiej motoryzacji. Neony w tle pojawiają się w wielu odcinkach, ale właśnie w „Rozkładzie jazdy” są one wyeksponowane na głównym planie.
W oryginalnysposób wykorzystano neony w filmie „Wielka wsypa” reżyserii Jana Łomnickiego. Część akcji rozgrywa się w warszawskim Hotelu Polonia, na którego fasadzie wisi biało-czerwony neon z prostą animacją. Główny bohater grany przez Jana Englerta, ukrywa pieniądze w transformatorze hotelowego neonu, do którego dostaje się przez okno. Po paru latach gdy wychodzi z więzienia ze zdumieniem odkrywa, że po neonie nie ma ani śladu… – Nie wiem pani co się stało z tym neonem tu na hotelu – A z tym… zdemontowali go w rok temu, teraz wszystkie zmieniają. Reżyser już w 1992 r. w proroczy sposób zasugerował, że neony w kapitaliźmie odejdą do lamusa…
”Psy” z 1992 r. reżyserii Władysława Pasikowskiego był najbardziej kasowym filmem lat 90 w Polsce. O tym że jest to dzieło kultowe świadczy fakt iż część cytatów z dialogów weszła na stałe do języka codziennego. Film zdobył kilka prestiżowych nagród i odniósł sukces finansowy. Nic dziwnego – jest bowiem świetnie zmontowany, posiada doborową obsadę (Linda, Kondrat, Pazura, Lubaszenko, Machulski…) i posiada szczególnie dopracowane zdjęcia autorstwa Pawła Edelmana. Neony pojawiają się w wieczornych scenach pod motelem, w którym Franz Maurer (Bogusław Linda) wraz z innymi policjantami ma zdjąć – jak im się wydaje – szajkę złodziei samochodów. Neony zostały stworzone na potrzeby scenografii do tego filmu – budynek, który zagrał motel w rzeczywistości jest Wydziałem Budownictwa i Architektury Politechniki Łódzkiej. W jednej z końcowych scen „rodzinnych” córka Grossa po jego stwierdzeniu – Ubierzcie się, gości mamy, odpowiada „Nie mam w co, jak się wstydzisz to mi kup”. Tę epizodyczną rolę zagrała Helena Sztyber, obecnie prezenterka stacji TVN Meteo.
”Krótki film o miłości” Krzysztofa Kieślowskiego z 1988 r. to kinowa wersja Dekalogu VI, szóstej części cyklu telewizyjnego. Film jest wariacją na temat szóstego przykazania. Pomimo, że większość akcji dzieje się na jednym z warszawskich osiedli, to w późniejszej części filmu bohatoreowie przebwaj w centrum i w tle pojawiają się neony domów handlowych – m.in. „Sawa”. Dzieło otrzymało wiele najważniejszych nagród na polskich (m.in. Złote Lwy) i zagranicznych festiwalach. Jest – obok „Krótkiego filmu o zabijaniu” – jednym z najbardziej znanych poza granicami kraju filmów Krzysztofa Kieślowskiego z jego polskiego okresu twórczości.
Wspominanym na wstępie najbardziej neonowym filmem,jest „Nie lubię poniedziałku” Tadeusza Chmielewskiego, ze świetną muzyką filmową Jerzego „Dudusia” Matuszkiewicza. Film w komiczny sposób opowiada o pewnym wrześniowym poniedziałku, w którym grupa mieszkańców Warszawy oraz osób odwiedzających to miasto walczy z wszelakimi przeciwnościami losu. Dzieło z 1971 r. ukazuje wiele ciekawych miejsc stolicy. Większość akcji rozgrywa się na ulicach miasta dzięki temu już podczas scen dziennych w tle pojawia się wiele neonów np. „Maszyny do księgowania z NRD”, „Kino ŚLĄSK”, „Ruch” czy „Dom Meblowy – EMILIA”. Natomiast pod sam koniec filmu widzimy ujęcia, które są szczegółowo skoncentrowane na reklamach neonowych z warszawskiego centrum. Wiele z nich posiada prostą animację. Widzimy tutaj humorystycznie przerobione na potrzeby filmu neony m. in. „PZU – Przezorny zawsze upieczony”, „Zady mięsne” wraz ze „świnkami” czy „Cepelię” oraz reklamę „PLL Lot”.
Tylko jeden działający neon utrwala „Miś” Stanisława Barei. Film, którego premiera odbyła się w 1981 r. uchodzi do dziś za jedną z najbardziej kultowych rodzimych komedii. W plebiscycie tygodnika „Polityka” za Najlepszy Polski Film XX stulecia zdobył 8 miejsce. – Ja bardzo przepraszam panie prezesie, że tak późno dzwonię, ale budka była nieczynna więc dopiero w aptece znalazłem telefon… Ale za to jakiej aptece! Z charakterystycznym niebieskim neonem i niekończącą się kolejką. Szkoda, że we współczesnym krajobrazie polskich miast apteki raczej wykorzystują technikę lamp LED niż neonów. Filmowa apteka z „Misia” mieściła się przy ul. Rakowieckiej 41, obecnie nie istnieje.
W 1978 r. powstał film „Wielki podryw”. Dzieło składa się z dwóch nowel. Pierwsza z nich zatytułowana „Obecność” jest nieco bezbarwna, natomiast druga „Wielki Podryw” wg reżyserii Jerzego Trojana oraz scenariusza Andrzeja Mularczyka już od początkowych scen zaskakuje humorem. Wielka w tym zasługa odtwórcy głównej roli, którą kapitalnie zagrał Eugeniusz Priwiezienciew. Neony pojawiają się w dwóch scenach, widzimy w nich niebieską reklamę apteki oraz neony warszawskiego starego miasta podczas pościgu Wartburgiem (!), te ujęcia w filmie przypominają screeny z gry Grand Theft Auto.
„Wielki Szu” Sylwestra Chęcińskiego był jednym z największych kinowych przebojów w Polsce w 1983 r. Został wtedy obejrzany przez ponad 2 miliony widzów, będąc bardzo dobrze przyjęty przez recenzentów. Tajemnica sukcesu tego filmu tkwi w umiejętnościach reżysera, jak również scenarzysty, którym był Jan Purzycki, a także w doborowej obsadzie filmu (Jan Nowicki, Andrzej Pieczyński, Leon Niemczyk). Tłem akcji w filmie jest „gierkowska” Polska lat 70. Neony pojawiają się podczas scen kręconych przed wrocławskim hotelem Novotel.
Neon związany prawdopodobnie związany z przychodnią dentystyczną w Łodzi, pojawia się w kilku sekundach filmu Wojciecha Wójcika „Trójkąt Bermudzki” z 1988 r. W fabule filmu trzech odwiecznych przyjaciół granych przez doborowych aktorów jak Leonard Pietraszak, Jan Peszek czy Marian Kociniak postanawia pozbyć się osób, które w pewien sposób zagrażają ich szczęściu. Wspólnie obmyślają więc plan, który zapewni każdemu z nich alibi eliminując jednocześnie niepowołane osoby.
Fabuła filmu „Tramwajada” 1988 r. rozgrywa się na terenie śląskich miast. Prawie wszystkie zdjęcia z tej produkcji zostały nakręcone po zmroku. W akcji filmu bohaterowie – dzieci z bidula porywają tramwaj i ruszają nim na miasto w sylwestrową noc. Z zainteresowaniem można obserwować ulice miast końca lat 80, które zostały utrwalone w scenerii zimowej wraz z kolorowymi neonami w tle. Trudno mówić tu o jakimkolwiek kunszcie aktorskim – główne role grają dzieciaki, ale już samo wykorzystane do filmu tramwaju typu „Konstal N” (dziś raczej zabytkowy) sprawia, że się film jest ciekawy. Szczególnie początkowe ujęcia wraz ze ścieżką dźwiękową stworzoną przez samego Tomasza Lipińskiego (m.in. TILT, Brygada Kryzys) powodują, że film momentami ogląda się jak teledysk. Nic dziwnego – reżyser filmu Bolesław Pawica to przecież współtwórca ponad 80 teledysków polskich wykonawców. Najważniejszą sceną neonową jest przywitanie Nowego Roku na dachu jednego z budynków, na którym zainstalowana jest reklama z animacją. Później m.in. możemy dostrzec neony Śląskiego Wesołego Miasteczka w Chorzowie. Co ciekawe odtwórczyni głównej roli kobiecej – Małgorzata Ochabowicz, prócz epizodów w innych paru filmach fabularnych jest absolwentką Państwowej Szkoły Baletowej w Bytomiu, a także nauczycielką języka włoskiego w jednym z chorzowskich gimnazjów.
Maciej Grzywaczewski, luty 2015
Neonowe sceny w krótkim filmiku znajdują się TUTAJ
p.s. Kolejność filmów wbrew pozorom jest nieprzypadkowa. Każdy następny ma kogoś z obsady aktorskiej z poprzedniego – jak w grze w domino.